Wyszukiwanie w witrynie

5 rzeczy, których nie lubię i kocham w GNU/Linuksie


Po pierwsze, zdaję sobie sprawę, że oryginalna treść tego artykułu wywołała znaczącą debatę, co można zobaczyć w sekcji komentarzy na dole starego artykułu pod adresem:

5 powodów, dla których nienawidzę GNU/Linuksa – nienawidzisz czy kochasz Linuksa?

Z tego powodu zdecydowałem się NIE używać tutaj słowa nienawidzę, z którym nie czuję się do końca komfortowo, i zdecydowałem się zastąpić je słowem nie lubięe zamiast tego.

To powiedziawszy, pamiętaj, że opinie zawarte w tym artykule są całkowicie moje i opierają się na moich osobistych doświadczeniach, które mogą, ale nie muszą, być podobne do doświadczeń innych osób.

Ponadto zdaję sobie sprawę, że gdy te tak zwane niechęci rozważy się w świetle doświadczenia, stają się faktyczną mocną stroną Linuksa. Jednak fakty te często zniechęcają nowych użytkowników dokonujących przejścia.

Tak jak poprzednio, możesz swobodnie komentować i rozwijać te lub inne punkty, które uznasz za stosowne wspomnieć.

Nie podoba mi się nr 1: stroma nauka dla osób rozpoczynających pracę z systemem Windows

Jeśli używasz Microsoft Windows przez większą część swojego życia, przed instalacją będziesz musiał przyzwyczaić się i zrozumieć takie pojęcia, jak repozytoria, zależności, pakiety i menedżery pakietów nowe oprogramowanie na swoim komputerze.

Nie minie dużo czasu, zanim dowiesz się, że rzadko będzie można zainstalować program, po prostu wskazując i klikając plik wykonywalny. Jeśli z jakiegoś powodu nie masz dostępu do Internetu, instalacja odpowiedniego narzędzia może okazać się uciążliwym zadaniem.

Nie lubię nr 2: Pewne trudności w samodzielnej nauce

Ściśle powiązany z #1 jest fakt, że samodzielna nauka Linuksa może wydawać się, przynajmniej na początku, zniechęcającym wyzwaniem. Chociaż istnieją tysiące samouczków i świetnych książek, dla nowego użytkownika wybranie własnego na początek może być mylące.

Ponadto istnieją niezliczone fora dyskusyjne (przykład: linuxsay.com), na których doświadczeni użytkownicy zapewniają najlepszą pomoc, jaką mogą zaoferować za darmo (w ramach hobby), która czasami niestety nie gwarantuje całkowitej niezawodności lub poziomu doświadczenia lub wiedzy nowego użytkownika.

Fakt ten, w połączeniu z szeroką dostępnością kilku rodzin dystrybucyjnych i pochodnych, powoduje konieczność polegania na płatnej stronie trzeciej, która poprowadzi Cię w pierwszych krokach w świecie Linuksa oraz pozna różnice i podobieństwa pomiędzy tymi rodzinami.

Nie podoba mi się nr 3: Migracja ze starych systemów/oprogramowania do nowych

Kiedy już podejmiesz decyzję o rozpoczęciu korzystania z Linuksa w domu, w biurze, na poziomie osobistym lub w przedsiębiorstwie, będziesz musiał przeprowadzić migrację starych systemów na nowe i skorzystać z oprogramowania zastępczego dla programów, które znasz i używasz od lat.

Często prowadzi to do konfliktów, szczególnie jeśli stoisz przed decyzją o wyborze pomiędzy kilkoma programami tego samego typu (np. procesorami tekstu, systemami zarządzania relacyjnymi bazami danych, pakietami graficznymi, żeby wymienić tylko kilka przykładów) i nie masz wskazówek ekspertów i szkolenia łatwo dostępne.

Posiadanie zbyt dużej liczby opcji do wyboru może prowadzić do błędów we wdrażaniu oprogramowania, chyba że zostanie on przeszkolony przez szanowanych, doświadczonych użytkowników lub firmy szkoleniowe.

Nie podoba mi się nr 4: Mniej wsparcia dla sterowników ze strony producentów sprzętu

Nikt nie może zaprzeczyć faktowi, że Linux przeszedł DŁUGĄ drogę od chwili jego pierwszego udostępnienia ponad 20 lat temu. Wraz z coraz większą liczbą sterowników urządzeń wbudowanych w jądro z każdą stabilną wersją i coraz większą liczbą firm wspierających badania i rozwój kompatybilnych sterowników dla systemu Linux, prawdopodobnie nie natrafisz na wiele urządzeń, które nie będą działać poprawnie w systemie Linux, ale jest to nadal możliwość.

A jeśli Twoje osobiste potrzeby komputerowe lub firma wymagają konkretnego urządzenia, dla którego nie ma dostępnej obsługi systemu Linux, nadal utkniesz w systemie Windows lub innym systemie operacyjnym, dla którego przeznaczone były sterowniki takiego urządzenia.

Chociaż wciąż możesz sobie powtarzać: „Oprogramowanie o zamkniętym kodzie źródłowym jest złe”, faktem jest, że istnieje i czasami, niestety, ograniczają nas głównie potrzeby biznesowe, aby z niego korzystać.

Nie podoba mi się nr 5: Siła Linuksa nadal tkwi głównie w serwerach

Mógłbym powiedzieć, że głównym powodem, dla którego kilka lat temu zainteresowałem się Linuksem, była perspektywa przywrócenia do życia starego komputera i zapewnienia mu pewnego użytku. Po przejrzeniu i spędzeniu czasu na radzeniu sobie z niechęcią #1 i #2, byłem BARDZO szczęśliwy po skonfigurowaniu domowego serwera WWW do drukowania i drukowania przy użyciu komputera z procesor Celeron 566 MHz, dysk twardy IDE o pojemności 10 GB i tylko 256 MB pamięci RAM z systemem Debian Squeeze.

Byłem bardzo mile zaskoczony, gdy zdałem sobie sprawę, że nawet przy dużym obciążeniu narzędzie htop pokazało, że wykorzystywana jest zaledwie połowa zasobów systemowych.

Być może zadajesz sobie pytanie, po co poruszasz ten temat, skoro mówię tutaj o niechęciach? Odpowiedź jest prosta. Wciąż muszę zobaczyć przyzwoitą dystrybucję Linuksa dla komputerów stacjonarnych działającą na stosunkowo starym systemie. Oczywiście nie spodziewam się znaleźć takiego, który będzie działał na maszynie o wyżej wymienionych cechach, ale nie znalazłem ładnie wyglądającego, konfigurowalnego pulpitu na maszynie o pojemności mniejszej niż 1 GB i jeśli zadziała, będzie tak powolny jak ślimak.

Chciałbym tutaj podkreślić sformułowanie: kiedy mówię „nie znalazłem”, NIE mówię: „NIE ISTNIEJE”. Może kiedyś uda mi się znaleźć przyzwoitą dystrybucję Linuksa na komputer stacjonarny, z której będę mógł korzystać na starym laptopie, który mam w pokoju i zbiera kurz. Jeśli ten dzień nadejdzie, będę pierwszą osobą, która przekreśli tę niechęć i zastąpi ją dużym kciukiem do góry.

Streszczenie

W tym artykule próbowałem ująć w słowa obszary, w których Linux może jeszcze wprowadzić pewne ulepszenia. Jestem szczęśliwym użytkownikiem Linuksa i jestem wdzięczny za wyjątkową społeczność otaczającą system operacyjny, jego komponenty i funkcje. Powtarzam to, co powiedziałem na początku tego artykułu – te pozorne wady, jeśli spojrzeć na nie z właściwej perspektywy, mogą lub wkrótce staną się mocnymi stronami.

Do tego czasu wspierajmy się nawzajem, ucząc się i pomagając Linuksowi w rozwoju i rozprzestrzenianiu się. Zachęcamy do pozostawienia komentarzy lub pytań za pomocą poniższego formularza – czekamy na wiadomość od Ciebie!